Ostatni film Andrzeja Żuławskiego jest jak artystyczny testament spisany młodzieżowym slangiem. Enfant terrible polskiego kina traktuje literacki pierwowzór Witolda Gombrowicza z właściwą sobie dezynwolturą. Akcja filmowego Kosmosu nie toczy się już w Zakopanem, lecz w zachodniej Europie, a z czasów międzywojnia została przeniesiona do współczesności. Przede wszystkim jednak powieść uważana przez wielu za najmroczniejszą w dorobku Gombrowicza została przekształcona w autentycznie zabawną farsę. Choć mamy do czynienia z ewidentną twórczą zdradą, słynącemu z prowokacji pisarzowi zapewniłaby ona zapewne maksimum satysfakcji. W Kosmosie Żuławski, jak za najlepszych czasów, mknie przez fabułę w szaleńczym tempie, uwodzi nas pięknem pojedynczych kadrów i finezją językowych gier. W historii początkującego pisarza Witolda znajduje także pretekst do podzielenia się z widzem radością płynącą ze snucia opowieści i kreowania ekranowego świata.
Wydany: Dec 03, 2015
Czas działania: 102 minut
Gatunek: Dramat, Komedia, Fantasy
Gwiazdy: Jonathan Genet, Johan Libéreau, Sabine Azéma, Jean-François Balmer, Victoria Guerra, Andy Gillet
Crew: Jean-Paul Mugel (Sound Engineer), Thomas Robert (Sound Editor), Ludivine Ducrocq (Visual Effects Producer), Paula Szabo (Set Decoration), Stéphane Bidault (Visual Effects Director), Nicolas d'Halluin (Sound Re-Recording Mixer)